Weekend na Słowacji

Rowerem pod Gerlachem - Najwyżej położona droga Tatr

W Dolinie Wielickiej ludzie pojawiali się już od dawna. Pasterze liptowscy wypasali w niej bydło i owce. Góralscy strzelcy (myśliwi) polowali na liczne kozice, a zwłaszcza na świstaki dla ich znanego z leczniczych właściwości sadła. Potem do doliny zaglądali uczeni i poszukiwacze skalnych minerałów. W połowie 19 w. dolina przestała być celem wyłącznie praktycznych wizyt. Coraz częściej odwiedzano ją by podziwieć piękno wysokogórskiego otoczenia. Nic dziwnego bowiem Dolina Wielicka leży pod najwspanialszą ścianą najwyższego szczytu Tatr Gerlacha (2655 m npm). To on wraz ze swym otoczeniem stanowił główny cel wycieczek. Przybywano licznie z Galicji przez Dolinę Białej Wody trudnym przejściem przez przełęcz Polski Grzebień (2200 m). Przejście to było częścią słynnej w końcu dziewiętnastego stulecia trasy przez Tatry do Szmeksu jak wtedy zwano Smokowiec. Jeszcze liczniejsze grupy przybywały łatwiejszą drogą od południa, gdyż Dolina stała się szybko ulubionym miejscem wypraw spiskiej szlachty. Wzrastające zainteresowanie i coraz większe rzesze odwiedzających sprawiły, że jej obszar ulegał stopniowo turystycznemu zagospodarowaniu. Wylotowe partie posłużyły w 1912 r. do budowy pierwszych w Tatrach stałych skoczni narciarskich. Na jednej z nich przez kilka lat rozgrywano skoki o mistrzostwo Węgier i Czechosłowacji. Na innej odbywały się kilka razy zawody międzynarodowe, a jeden z jej rekordów - 34 m - ustanowił w 1931 r. znany polski narciarz Bronisław Czech.

W 1882 r. w Dolinie powstały pierwsze szlaki turystyczne, a nad Wielickim Stawem schronisko. W dwadzieścia lat później wybudowano do niego drogę jezdną. Unowocześniona w 1967 r. - obecnie wyłączona z ruchu - stanowi najwyżej położoną drogę w Tatrach. Prowadzi nią oznakowana trasa rowerowa, jedna z wielu w Słowackich Tatrach. Ma ponad 6 km długości i na tym dystansie pokonuje ponad 660 metrową różnicę wysokości. Bierze początek w uzdrowisku Tatrzańska Polanka, na wysokości 1005 m, gdzie odgałęzia sie od podtatrzańskiej Drogi Wolności i wieloma serpentynami wznosi się poprzez gęsty świerkowy las. Na wysokości ok. 1250 m zbliża się do potoku Wielicka Woda, - płynącego równolegle, jarem po lewej stronie - by na 3 km od początku przekroczyć potok kamiennym mostem na wysokości ok. 1304 m. Od tego miejsca przechodzi na zachodnią stronę Wielickiej Wody i łukiem w lewo wiedzie kretą linią prawym zboczem lesistej doliny. Wyżej droga zakreśla stromą pętlę wychodząc na grzbiet wału morenowego zamykającego Dolinę Wielicką do południowego zachodu. Z tego miejsca widać Gerlach i Grzbiet Kończystej (2537 m) leżący już po drugiej stronie sasiedniej Doliny Batyżowieckiej. Dalej ostrą serpentyną droga wchodzi na zachodnie zbocze Doliny Wielickiej i w górnej strefie granicy lasu wraca na jej stronę wewnętrzną. W miejscu gdzie las się kończy nic nie zakrywa wspaniałego widoku na otaczające Dolinę masywy Sławkowskiego Szczytu (2452 m), Wielickich Granatów (2311 m) i najwyższego szczytu Tatr Gerlacha oraz na górski hotel Śląski Dom.

Końcowy fragment drogi wznosi się mocno długą prostą przy 12 % nachyleniu. I choć na tym ostatnim odcinku wydaje się, że schronisko jest blisko, niemal w zasięgu ręki, to aby do niego dotrzeć trzeba jeszcze mocno przyciskać na pedały. Jeszcze kilkaset metrów wspinaczki i po 6, 2 km od startu wjeżdżamy na rozległy plac przed murami Śląskiego Domu na wysokości 1770 m. Jesteśmy więc w najwyżej położonym punkcie w Tatrach, do którego można dojechać rowerem. Stąd, tuż za schroniskiem, ukazuje się w całej potędze masyw Gerlacha i Wielickich Granatów po drugiej stronie doliny. Poniżej schroniska, na dnie skalnej misy, leży podłużne górskie jezioro - Wielicki Staw (1663 m). Ze skalnego progu spływa do niego woda tworząc malowniczą Wielicką Siklawę.

Rozległy widok jaki roztacza się spod schroniska na południe sprawia dużą satysfakcję i wynagradza trudy rowerowych zmagań z wysokością. Obejmuje sporą część kotliny Spiskiej aż po pasmo Słowackiego Raju i wschodnią partię grzbietu Tatr Niżnych, z najwyższą w nim Kralową Halą (1948 m), szczytem na który prowadzi najwyżej położona droga Karpat Zachodnich (opis: Sportowy Styl nr 5 /2001).

Powrót do Tatrzanskiej Kotliny to tylko formalność. Choć zjazd wąską, stromą, pełną zakrętów i przepaści drogą nie pozwala rozwinąć nadmiernej prędkości to jest doskonałym sprawdzianem techniki jazdy, a przede wszystkim prawdziwym testem dla rowerowych hamulców.



Galeria z naszych wypadów na Słowację, Węgry czy polskie góry